Witaj Drogi Czytelniku:)
Jeśli czytasz te słowa, to znaczy, że czas bym się przedstawiła i powiedziała Ci parę słów o sobie. Zatem do dzieła!
Z zawodu jestem biotechnologiem, ale zamiast klonować owce wolę filcować ich wełnę;) Dlatego z wyboru jestem rękodzielnikiem i instruktorem. Z pasji do rękodzieła powstała też moja pracownia i sklep Manualnie.pl we Wrocławiu - mieście, w którym mieszkam, pracuję i z którego pochodzę.
2. Kiedy się to wszystko zaczęło?
Moja
miłość do wełny trwa nieprzerwanie od 2009 roku, gdy będąc na
warsztatach gościnnych z dekupażu w pracowni Kreatywnie.com w Poznaniu,
zakochałam się w filcowanych pracach, które tam zobaczyłam. Wtedy po
powrocie do domu powstał mój pierwszy samodzielnie ufilcowany igłami na
sucho niedźwiedź, kumpel mojego młodszego syna - Mikołaja;)
Filcowanie nie było jednak pierwszą techniką rękodzielniczą, która mnie
pochłonęła. Pierwsze było dekupażowanie (czyli decoupage), a swoją
przygodę z nim rozpoczęłam w 2003 roku, gdy zostałam mamą swego
pierworodnego, czyli Kuby.
3. Skąd się dowiedziałam o decoupage'u?
Szukając
odskoczni od codziennych obowiązków i chcąc odświeżyć stare meble, na
włoskich stronach internetowych przypadkiem natknęłam się na zdjęcia
przedmiotów zdobionych w ten sposób. Zastanowiła mnie wówczas idealna
powtarzalność wzorów. Wiedziałam, że nie mogły być ręcznie malowane,
choć takie sprawiały wrażenie. Zaciekawiło mnie to jak w takim razie
jest to zrobione i poczułam, że też tak chcę! Po prostu muszę, inaczej
się uduszę;) Wtedy nie udało mi się znaleźć bezpośrednich wskazówek jak
się to robi, dlatego metodą prób i błędów usiłowałam uzyskać podobny
efekt. W końcu się udało!:) To był czas, gdy niewiele osób w Polsce
wiedziało o dekupażu, o sklepach z materiałami można było tylko
pomarzyć, pozostawały zagraniczne strony internetowe i własna
kreatywność. Potem przypadkiem trafiłam na forum rękodzielnicze
Gazety.pl i tam poznałam kilka osób, które podobnie jak ja stawiały
swoje pierwsze kroki w tej technice. Dzięki wzajemnej wymianie
doświadczeń udało nam się wypracować własne sposoby zdobień, a przy
okazji poznać inne rodzaje rękodzieła i nawiązać fantastyczne znajomości
i przyjaźnie, które utrzymuję do dziś.
4. Co mi w duszy gra?
Nie
potrafię długo stać w miejscu, jestem z natury ciekawa, czasem wręcz
dociekliwa;) Lubię eksperymentować i łączyć techniki, pracować z różnymi
materiałami, fascynują mnie faktury, struktury, gra kolorów, uwielbiam
różnorodność, próbowanie swoich sił w czymś innym, nowym. Tak przyszła
kolej na filcowanie i scrapbooking. I tak – mam nadzieję – przyjdzie
pora na inne techniki rękodzielnicze.
5. Co robię poza zajmowaniem się rękodziełem i prowadzeniem sklepu?
Piję
hektolitry kawy, uwielbiam gotować i piec ciacha, czytać książki
(zwłaszcza powieści historyczne), robić zdjęcia. Ostatnio też udaje mi
się wykorzystać fakt, że skończyłam biotechnologię i popełniam całkiem
zgrabne ryciny do publikacji naukowych dla naukowców z Polski i
zagranicy. A przy okazji cieszę się z bycia mamą dwójki fajnych
chłopaków.
6. Po co w ogóle jest ten blog?
Powstał by zarażać pasją do rękodzieła:) Chciałam pokazać, że czasem wystarczy odrobina serca, trochę wyobraźni, kawałek papieru, wełny czy trochę farby, by móc zrobić coś fajnego, innego, swojego. Bo jest to świetny sposób na spędzanie wolnego czasu i codzienne troski, które ma każdy z nas. To także znakomity pomysł na prezent, ale też relaks i zastrzyk pozytywnej energii, tak bardzo nam potrzebnej do działania, oraz okazja do poznania nowych osób i wspólnej wymiany doświadczeń. A czasem jest to sposób na życie:)
6. Po co w ogóle jest ten blog?
Powstał by zarażać pasją do rękodzieła:) Chciałam pokazać, że czasem wystarczy odrobina serca, trochę wyobraźni, kawałek papieru, wełny czy trochę farby, by móc zrobić coś fajnego, innego, swojego. Bo jest to świetny sposób na spędzanie wolnego czasu i codzienne troski, które ma każdy z nas. To także znakomity pomysł na prezent, ale też relaks i zastrzyk pozytywnej energii, tak bardzo nam potrzebnej do działania, oraz okazja do poznania nowych osób i wspólnej wymiany doświadczeń. A czasem jest to sposób na życie:)
I to chyba tyle by nie zamęczyć nawet tych najbardziej wytrwałych;)
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna
Podoba mi sie sklep,szkolenia ...pewnie skorzystam.
OdpowiedzUsuń