Rękodzieło jest moją pasją, radością, a także sposobem wyrażania siebie i przepisem na życie... Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie komentarz:)

niedziela, 27 września 2009

Ślimaczę się

Tempo mam zabójcze, same przyznacie:D Jednak zaparłam się i prę do przodu;)) Fota za fotą. Dziś wakacyjnych zmagań ze scrapkami ciąg dalszy, hehe:) Kolory bliskie prawdy, choć listki przy jabłku nie były szare, a zielone. Ale nic to;) Kartki były dodatkiem do szkatułek decou i teoretycznie miały do nich nawiązywać, he:) Dlatego do wykonania dwóch pierwszych użyłam (prócz stosownych stempelków i pasmanterii) papierów do decoupage'u.
Dwie były z podziękowaniami...a jedna to skromna urodzinowa...i trzy gracje na koniec...Jak się uporam to na dniach wrzucę szkatułki, do których dodatkami były te kartki. Tylko uzbrójcie się w cierpliwość:)
Pozdrawiam Was serdecznie!

piątek, 18 września 2009

Obiecanki cacanki

Ech, sporo czasu minęło, a zdjęć jak nie było tak nie ma... Niejedna (niejeden?;D) z Was już pewnie dawno machnęła na mnie ręką, ale jak bonie dydy nie miałam kiedy zabrać się za wstawianie fotek:(
Dziś w ramach poprawy wstawiam scrapkowy folderek na CD, który popełniłam z okazji narodzin synka naszych zaprzyjaźnionych sąsiadów (jak dobrze mieć sąsiada;D) Spędziłam nad nim dwa dni i dwie noce, bo brak mi odpowiednich urządzeń, a i wprawa w scrapowaniu niewielka, ale już niedługo to mam nadzieję nadrobić;) Pomysł z folderkiem zaczerpnięty od Agnieszki ze Scrappassion, która w scrapach jest dla mnie guru scrapowo-technicznym i skarbnicą pomysłów:) Ukłon dla Agi za to co i jak robi!
Folderek już wręczony jakiś czas temu, sprawił radość niemałą, więc i ja jestem zadowolona:) A oto on (w roli głównej papier Sassafras i ćwieki od Latarni Morskiej, które uwielbiam oraz kwiatki Primy i własnej produkcji;D):Jakby ktoś pytał to z metalowych bradsów idących po łuku jest ułożone imię Michaś;)W razie potrzeby folderek można związać po bokach, stąd odpowiednie dziurki robione genialną nitownicą Crop-a-Dile na każdej stronie...Jak widać, namiętnie używałam też zdobycznego punchera MS Doily Lace i pieczątek, a gdy brakło odpowiednich - w ruch poszły... kredki;)i jeszcze kilka kwiatków na koniec, bo choć kiczowate, to mam do nich słabość wielką:)No:)

wtorek, 1 września 2009

Po sąsiedzku

Wakacje niestety dobiegły już końca, dzieciaki poszły do szkół, przedszkoli, koniec z luźniejszym trybem dnia, zaczyna się powrót do codziennych obowiązków, codzienna bieganina... Byle nie zwariować i zbyt szybko nie stracić energii odzyskanej po lecie;)
W tym roku moje wakacje miały wymiar raczej symboliczny, wyjazd był od domu rzut beretem (może być filcowym;D) i na króciutko, ale dobre i to! Po prostu wcześniej zaszyłam się w zaciszu domowym by móc porobić trochę rzeczy, na które wcześniej czas nie pozwolił:) Już wkrótce - jak tylko uporam się ze zdjęciami - postaram się pokazać efekt moich wakacyjnych starć ze scrapkami, decou czy filcami:) Troszkę się uzbierało, nie jakaś tam wielka góra, ale widać, że nie obijałam się:D
Po powrocie z radością odkryłam, że na blogach po sąsiedzku sporo się dzieje:)
Na przykład Asia Eight otworzyła swój własny sklepik z rarytasami do scrapów:) Będą papiery, wstążki, stempelki Jej projektu:) Asiu BRAWO! Z pewnością będę zaglądać, kupować i polecać innym, bo po prostu warto:)
Z tej okazji u Eight do zdobycia cukierasy:)
To dobrze, że na rynku rękodzielniczym pojawiają się rzeczy takiej jakości, wykonane właśnie u nas:) Bo Polki potrafią! I to jak:)