Rękodzieło jest moją pasją, radością, a także sposobem wyrażania siebie i przepisem na życie... Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie komentarz:)

niedziela, 11 października 2009

Scrapofilc:)

Nareszcie udało mi się dokopać do zdjęć albumu, który popełniłam dla mojej kuzynki. Pomysł z albumem jako prezentem wpadł mi do głowy jak naoglądałam się przecudnych albumów Eight, która robi je z prędkością światła, w ilościach zatrważających;)) Po prostu pozazdrościłam;) Ja niczym ślimak potworzyłam swój bite dwa tygodnie, bo jak to ja - lubię sobie technicznie życie utrudniać:) Ale myślę, że warto było:D
Bazą był docinany ręcznie czekoladowy karton i kalka, ozdabiane stemplami Prima i pięknotkami pożyczonymi od kochanej Leny (nuty i pismo), która wspaniałomyślnie podzieliła się widząc mą błagalną minę (niczym Kot w butach ze Shreka), od kartek swoich je odejmując;) Jak już jestem przy podziękowaniach to buziaki należą się też Ewie, która pomogła mi zbindować album swoją boską różową bindownicą, przy okazji udzielając cennych wskazówek:) Jesteście kochane Kobitki! Cóż mogę jeszcze dodać poza zawaleniem Was fotkami?:) Okładka obłożona jest czesanką ręcznie filcowaną na jedwabnym szyfonie, dzięki czemu powinna być bardziej trwała, z dodatkiem pasemek jedwabiu (to te jasne maziaje, w rzeczywistości bardziej przytłumione i nie tak jasne - to był orzechowy brąz - ale przez to, że jedwab połyskuje ciężko było uchwycić jak to wyszło naprawdę), do tego kwiatki i różowe duże bradsy (znowu od Latarni Morskiej). Do kompletu była jeszcze kartka, którą pokażę Wam w następnej odsłonie, jak odsapniecie, bo ta sesja to była prawdziwa neverending story:D
Miłego oglądania!i trochę detali ze środka (oczywiście ozdóbki kwiatkopodobne nie znajdowały się na każdej stronie albumu, tylko na niektórych, choć na każdej były stemplowe wzorki;):
i jeszcze fragment tyłu:Uff...:) Gratulacje dla tych, co dotrwali do końca. C.D.N.;)

25 komentarzy:

  1. Jestem zachwycona, zauroczona i powalona na kolana... CUDO!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Jolu:) Strasznie się cieszę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie przytulny wyszedł, cos jak kocyk wspomnień na ponurą jesień... Miodzio (z herbatą doprawiona cytryną i kawałkiem korzennego ciasta:-))!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowity jest! Tak różnorodnie zdobiony a wszystko dopasowane i połączone kompozycyjnie - CUDO!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny! I to połączenie filcu z koronką - fajne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjny album. :D
    Przemyślany, dopracowany, cudnie wykończony.
    I bardzo oryginalna filcowa okładka. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zbieram się z podłogi cha cha... bo... powaliłaś mnie okładką!!! Piękny!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. PADŁAM!

    Padłam z zachwytu i pozbierać się z gleby nie mogę...
    Bez wątpienia ten album jest najlepszą ucztą mych oczu ostatnimi czasy. FENOMENALNY!!

    OdpowiedzUsuń
  9. To lubie! Filc w subtelnej odslonie! Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow.. ale musi być świetny w dotyku :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chciałoby się krzyczeć: jeszcze, jeszcze!!!!
    Dobrze, że siedziałam bo szczęka spadła mi na kolana i nie musiałam jej macać po podłodze ;-)) Mam nadzieje, że CDN zwiastuje brazylijski tasiemiec a nie tylko druga odsłonę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach, dopiero teraz doczytałam tytuł posta, chyba nazwałaś nową technikę ;-))

    OdpowiedzUsuń
  13. Nawet nie wiem co pisać CUDO :)

    OdpowiedzUsuń
  14. przepiękny jest!
    musiał wymagac naprawdę sporo pracy:)!

    OdpowiedzUsuń
  15. Rewelacja - widać, że mnóstwo pracy, ale było warto. Podejrzewam, że Obdarowana będzie bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  16. I zapraszam do mnie po wyróżnienie. Będzie mi bardzo miło:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny! Ta okładka, wygląda jakbyś zabrała kawałek lasu do domu, śliczności.

    OdpowiedzUsuń
  18. Prześliczny album.Takiego to nawet przytulić można!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jejku, jak miło zobaczyć tyle ciepłych słów pod swoim wątkiem!:) Bardzo, bardzo dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  20. stanowczo, absolutnie i bezapelacyjnie, CUDO!!! jest niesamowity! GRATULUJĘ!

    OdpowiedzUsuń
  21. Czekałam na ten album, jest zn pewnością cudownie miękki! Patrzy się na niego z przyjemnoscią!

    OdpowiedzUsuń
  22. już niejednokrotnie pisałam o tym, że lubię niekonwencjonalne podejście do tegoż tematu ... stąd mój zachwyt ... niebanalną materią ... niechodliwością koloru ... ba krzykliwością formy przy jednoczesnej prostocie kompozycji ...

    OdpowiedzUsuń
  23. jejku kasia ja dopiero dotarłam do Twojego bloga :):):)i wyobraź sobie, że poznałam twój album po tych przekładkach do albumu cha cha cha. Nie wiedziałam, ze palnujesz taka piękną okładkę, po prostu nie mam słów, przecudnie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Dotarłam do końca i nie mogę się nadziwić: cóż za piękne cuda robisz. Będę Twoim częstym gościem. Zabieram się za przeglądanie poprzednich postów.

    OdpowiedzUsuń