Rękodzieło jest moją pasją, radością, a także sposobem wyrażania siebie i przepisem na życie... Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie komentarz:)

sobota, 15 września 2012

Szal, szalik, szaliczek, kryza...

Ten post jest ostatni przed wyjazdem:) Tak, jutro wyjeżdżam. Na tydzień. Tym razem sama będę się uczyć - ikonopisania, w Bieszczadach:) Spełnia się właśnie coś, na co długo czekałam. Mam nadzieję, że przy okazji naładuję sobie baterie, bo bardzo mi tego trzeba teraz... A piękne widoki i nauka nowej dla mnie techniki z pewnością będą temu sprzyjać. 
Kolejne berety i szaliki, tudzież inne cosie, zobaczycie zatem po powrocie:) A dziś - kryza z podwójną falbaną. Lekka i zwiewna, ale bardzo ciepła. Filcowana na jedwabnym szyfonie, z merynosów australijskich, z jedwabiem czesankowym, pongee i włóczką fantazyjną. Do zobaczenia!:)







P.S.
Ze względu na wyjazd w dniach 17.09-22.09 pracownia przy Szczytnickiej 43 będzie nieczynna. Wysyłka zamówionych w tym czasie towarów w sklepie internetowym nastąpi niezwłocznie po powrocie.

4 komentarze:

  1. Piękny szal, świetne zestawienie barw.
    Ikonopisanie to niesamowite przeżycie, uczyłam się w styczniu. Jednak przez tydzień wykonałam tylko podobrazie (to chyba najmniej ciekawa cześć). Niestety nie mam czasu, na pisanie ikony i nie wiem kiedy ją sfinalizuję.
    W Bieszczadach byłam tylko raz w sierpniu tego roku. Tam ikony są wszędzie, najpiękniejsze w maleńkich wioskach.
    Życzę wielkich doznań i pięknych ikon.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna kryza - w Bieszczadach jeszcze nie byłam :) ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczna! Czarodziejskie te barwy. No i szalenie mi się manekin podoba!

    OdpowiedzUsuń