Zaczynam się wciągać:)
A co ciekawsze, już po dwóch dniach widzę, że to całe blogowanie zmusza mnie to do systematycznej pracy:) Ha! Czyli póki co in plus:DD Mam nadzieję, że mój zapał nie okaże się jednak słomiany i nie rozpoczną się negocjacje...
Dzień był pracowity i jestem zadowolona:) Panowie wciągnęli z zapałem świeżo upieczoną lasagne, chleb stygnie, część weekendowych porządków zrobiona (druga poczeka i obawiam się, że nie ucieknie), a ja przygotowałam kolejną porcję zdjątek i nie zawaham się ich wstawić;)
W takim razie czas na te kotlety!;)
Oto klucznik przebywający od paru dobrych lat w domu moich rodziców.
A co ciekawsze, już po dwóch dniach widzę, że to całe blogowanie zmusza mnie to do systematycznej pracy:) Ha! Czyli póki co in plus:DD Mam nadzieję, że mój zapał nie okaże się jednak słomiany i nie rozpoczną się negocjacje...
Dzień był pracowity i jestem zadowolona:) Panowie wciągnęli z zapałem świeżo upieczoną lasagne, chleb stygnie, część weekendowych porządków zrobiona (druga poczeka i obawiam się, że nie ucieknie), a ja przygotowałam kolejną porcję zdjątek i nie zawaham się ich wstawić;)
W takim razie czas na te kotlety!;)
Oto klucznik przebywający od paru dobrych lat w domu moich rodziców.
Witaj Kasiu! Ale się cieszę, ze i TY masz w końcu bloga!!! Jestem fanką Twoich prac. Zwłaszcza tych z wszelakim ptactwem! Faktycznie blog motywuje do pracy ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zjadłabym takie kotlety! :D
OdpowiedzUsuń/Pata
swietny klucznik! lubię koguty w Twoim wykonaniu:)
OdpowiedzUsuńaaaa jak super, Kasia otworzyła bloga:)Motywuj się, motywuj - chętnie poogladam, może też z czasem powrócę do decu:D
OdpowiedzUsuńAle mi miło Dziewczyny:) Dziękuję, że zaglądacie:*
OdpowiedzUsuńZupełnym przypadkiem trafiłam do Ciebie, gratuluję bloga, będę na pewno Twoim częstym gościem...a może sama tez zacznę:)
OdpowiedzUsuń