Dziś zapowiadana druga tura notesowego szaleństwa. W roli głównej notesy dla starszych chłopców. W użyciu, jak poprzednio: papier Kartosa jako tło, ulubiony Tasotti z napisami, tektura falista, napisy rodem z wytłaczarki, gazetowa wstążka Eight oraz auta z papieru Kartosa, ćwieki Rayhera, kawałek dratwy, ukochany tusz Distrees tea dye Tima Holtza i guziki z kokosa z Galerii Papieru. Wyszło tak:
To już środek:
A to tył:Niezły wysyp, ale to - moi drodzy - wciąż nie jest moje ostatnie słowo. Na następny raz mam do pokazania jeszcze dwa notesy dla maluchów. I będzie mały kursik:) Zaglądajcie!:)
O tych sławetnych notesikach już słyszałam bardzo Cię podziwiam za gigantyczną pracę jaką wykonałaś, przy tym wszystkie notesiki są rewelacyjne te dziewczęce i te chłopczyne:))))
OdpowiedzUsuńno no no:)niezłe są:)śliczne!!a te samochodziki to papier??
OdpowiedzUsuńPoszalałaś! Cudne!
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję:D
OdpowiedzUsuńAsiu - tak, to papier Kartosa, format 50x70, sprzedawany jako papier do decoupage. Jest na nim strasznie dużo tych autek:)
piękne!
OdpowiedzUsuńNaprawdę bombowy pomysł z tymi samochodzikami, podziwiam śliczne notesy :))
OdpowiedzUsuńManufaktura normalnie :) Super notesiki!
OdpowiedzUsuń