Rękodzieło jest moją pasją, radością, a także sposobem wyrażania siebie i przepisem na życie... Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie komentarz:)

czwartek, 21 października 2010

Będzie impreza;)

Z okazji 60-tych urodzin mojego Taty:)






Do wykonania zaproszeń użyłam:
- papieru i gazetowej wstążki od Eight,
- ćwieków w kształcie śrubek Rayhera,
- guzika kokosowego i kawałka dratwy,
- fragmentów papieru Grafiche Tasotti (wzór pismo),
- tektury introligatorskiej i brązowego kartonu,
- tuszu Distress Ink (Ranger), kolor Tea dye do postarzenia papieru i bordowego brokatu w kleju ze sklepu Scrapki.pl  który naniosłam tylko punktowo przy ornamentach w środku zaproszeń,
- mgiełki Glimmer Mist (Olive Vine i Black Magic) - niestety na zdjęciach praktycznie nie widać jak delikatnie papier dzięki nim połyskuje, jedynie trochę na ostatnim...
- medium pękającego Crackle accents (Ranger),
Do tego trochę zabawy na komputerze by dostosować plakaty i gotowe:) I jestem z siebie dumna niesamowicie, bo nie użyłam ani jednego kwiatka, haha:DD
Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)

środa, 20 października 2010

Lazurowe Wybrzeże...

Czyli coś dla fanki morskiej pianki;) Torebeczka koktajlowa lub kosmetyczka (pomieści sporo wbrew pozorom;D), z dodatkową kieszonką z tyłu, zapinana na ozdobny bigiel, w stylu retro. Kolory morskie, nieco bajkowe... Filcowana na turkusowym jedwabnym szyfonie, który przy okazji z dużym urokiem pełni rolę podszewki. Widać go nie tylko we wnętrzu torebki, ale także w środku kwiatka, który to z kolei może być odpięty od  torebki i noszony jako brocha - czyli jak kto lubi;) Najpierw powstała wersja do trzymania w ręce, potem na życzenie osoby zamawiającej dorobiony został niezbyt gruby, cieniowany dred by można było nosić ją na ramieniu:) Oto ona;)








środa, 6 października 2010

"Ach, co to był za ślub"

Nadrabiam (miną;D) zaległości. Dziś ślubna księga gości. Moja pierwsza, możliwe że nie ostatnia;) Było pod górkę, bo nawet moją bindownicę diabeł nakrył ogonem i na pięć minut przed godziną "zero" z opresji wybawił mnie Ibisek, mimo mocno nieprzyzwoitej pory, za co jestem dozgonnie wdzięczna:) Papiery z I lowe scrap, ramka i kluczyk z szyldem ze Scrapińca podrasowane mgiełką Glimmer Mist, dzięki czemu delikatnie się mienią (szkoda, że na zdjęciu tego nie widać...). Bite 50 kart na wpisy gości, przekładki z kalki, do tego 5 kart z miejscem na zdjęcia i 3 z nadrukowanym tekstem. Z przodu po wewnętrznej stronie okładki kieszeń na... kartki z życzeniami na przykład;) Niezły grubasek się zrobił:))

poniedziałek, 4 października 2010

Wełnowce pospolite

Długo nic nie pisałam, prac nie pokazywałam... Ci co mnie znają mogą być zdziwieni, bo zawsze duuuuużo gadam, a tu taki "milczek blogowy";) Ale tak prawdę mówiąc to wolę prowadzić dialogi niż snuć monologi. Dlatego trochę opornie to pisanie wychodzi. Może gdyby udało mi się Was namówić do większej ilości pytań, dzielenia się spostrzeżeniami byłoby łatwiej. Pytam więc: POMOŻECIE?;))

Ostatnio było więcej scrapów (które notabene mimo początkowej ostrożności pokochałam miłością nagłą  lecz silną, co widać po rachunkach, haha), dlatego dla odmiany wrzucam na tapetę brochy. Takie tam kwiatki:)













Kwiatki filcowane na morko, dość sporych gabarytów, około 14cm średnicy. Konkretna ozdóbka:)