Rękodzieło jest moją pasją, radością, a także sposobem wyrażania siebie i przepisem na życie... Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie komentarz:)

sobota, 14 lutego 2015

DIY - Lusterko z krakiem 1-składnikowym

Z okazji Walentynek mam dla Was - mam nadzieję miłą:) - niespodziankę! Dzisiejszy post powstał z myślą o osobach, które chciałyby w prosty sposób wykonać postarzony przedmiot, a nie wiedzą jak się za to zabrać, ale też może okazać się pomocą dla tych, którzy mają kłopoty z uzyskaniem spękań imitujących łuszczącą się farbę. Tutorial jest też zupełną podstawą, czyli ilustrowanym ABC decoupage'u, będzie więc w sam raz dla osób, które chcą dopiero zacząć ozdabianie przedmiotów tą techniką. (Tu informacja dla Was - całkiem spokojnie możecie zrezygnować na początku z preparatu pękającego i też będzie fajnie, a na pewno łatwiej). Zdjęcia do dzisiejszego kursu powstały jakiś czas temu, ale dopiero teraz udało mi się stworzyć z nich kurs krok po kroku:)
Metod postarzania jest naprawdę bardzo wiele, ale tym razem pokażę Wam jak za pomocą odpowiedniego preparatu, tzw. crackle 1-składnikowego, uzyskać efekt spękań, czyli fachowo mówiąc - krakelurę, a zwykłą świeczką - dekoracyjnie przetarte brzegi, czyli tzw. efekt shabby chic.


Potrzebne nam będą następujące rzeczy:


- wybrany podkład akrylowy, a do niego pędzel z długim włosiem ze świńskiej szczeciny,
- klej do dekupażu wraz z pędzlem z krótkim włosiem ze świńskiej szczeciny, którym bardzo dobrze klei się papier klasyczny,
- farby akrylowe w dwóch kontrastujących ze sobą kolorach, a do nich pędzle nylonowe lub z kuny bądź wiewiórki,
- crackle jednoskładnikowe wraz z pędzlem z nylonu,
- lakier akrylowy i naprawdę miękki pędzel nylonowy lub z włosiem borsuka.

Ponadto:

- wybrany przedmiot - u mnie będzie to drewniane lusterko z szerszą ramą,
- papierowe motywy (ja będę zachęcać do użycia klasycznego papieru do dekupażu i postaram się pokazać, że wcale nie jest trudny w użyciu),
- papier ścierny (np. w kostce albo w papierowym arkuszu),
- plastikowy talerzyk, który posłuży za paletę,
- samoregenerująca się mata do wycinania,
- nożyk z obrotowym ostrzem, skalpel albo nożyczki do wycinania precyzyjnego,
- kubek z wodą,
- papierowy ręcznik,
- gumowe rękawiczki, jeśli nie lubimy mieć brudnych rąk,
- szmatka albo dodatkowy pędzel do usuwania pyłu po szlifowaniu.




Aby móc przystąpić do postarzania musimy najpierw wyciąć wybrane papierowe motywy i odpowiednio przygotować drewno. Do wycinania możemy użyć albo nożyczek, albo nożyka i podkładki, czyli jak komuś wygodniej, choć nie ukrywam, że lawirowanie między listkami jest zdecydowanie łatwiejsze przy pomocy nożyka, zwłaszcza jeśli ten ma obrotowe ostrze. Oczywiście pamiętamy, by motywy były naprawdę starannie wycięte i nawet między łodyżkami usuwamy zbędne tło, szczególnie jeśli jest w innym kolorze niż wybrany przez nas kolor farby, bo naprawdę będzie je widać.



W trakcie pracy dobrze jest układać wstępną kompozycję, by wiedzieć jak dużo motywów przygotować i jakich. Unikniemy wtedy wycinania za dużej ilości elementów.


Teraz możemy zabrać się za nasze drewno. Jednym z ważniejszych etapów w technice decoupage'u jest odpowiednie przygotowanie powierzchni, którą zamierzamy okleić. By była ona naprawdę gładka i przestała być porowata musimy użyć podkładu (inaczej mówiąc bazy, primera). Nakładamy go niezbyt grubą warstwą na przeszlifowane lustro, czekamy aż wyschnie i przecieramy papierem ściernym aż do uzyskania przyjemnej gładzi. Odpylamy i w razie potrzeby powtarzamy czynność. Naprawdę nie warto pomijać tego etapu. Zaprocentuje nam potem lepszym efektem końcowym:)


Na taką powierzchnię można już położyć pierwszą warstwę farby akrylowej. W tym przypadku jest to farba w kolorze umbry palonej i to właśnie ten kolor będzie widoczny w szczelinach. (Informacja dla osób początkujących, jak i dla tych co nie chcą używać kraka ani robić przecierek - na tym etapie możecie śmiało zrezygnować z używania preparatu pękającego czy efektu shabby chic albo z jednego i drugiego,  gdyż nie jest to integralna część dekupażu, to tylko dodatkowe efekty. Wówczas po podkładzie i przeszlifowaniu od razu malujecie lustro jasnym kolorem farby). Ponieważ zależy nam by farba była naniesiona gładko używamy miękkiego pędzla z nylonowym włosiem. Malujemy niezbyt grubą warstwę. Gdybyśmy chcieli uzyskać jednolite pokrycie, czynność trzeba byłoby powtórzyć. Nam wystarczy teraz ta jedna warstwa.


Do uzyskania efektu shabby chic, czyli przetartej, nadgryzionej "zębem czasu" powierzchni, użyjemy świeczki. Dzięki temu farba łatwiej nam zejdzie w wybranych miejscach. Ja posmarowałam świeczką wszystkie kanty. Nadmiar stearyny po prostu strzepujemy.


Moglibyśmy już pomalować następną farbą nasze lustro, ale ja chciałam prócz efektu shabby uzyskać jeszcze efekt łuszczącej się farby, dlatego dodatkowo nałożyłam niezbyt grubą warstwę kraka 1-składnikowego. To dzięki niemu wierzchnia warstwa farby nam popęka. Preparat naniosłam w wybrane miejsca bezpośrednio z opakowania suchym, czystym i miękkim pędzlem. 


Poczekałam aż krak zupełnie wyschnie i pomalowałam drugim kolorem farby (tym razem kolor o wdzięcznej nazwie Cappuccino) całą powierzchnię. Dobrze jest wybrać farbę w kontrastującym kolorze, wtedy efekt jest bardziej wyraźny. Farbę nakładałam zdecydowanymi ruchami w jednym kierunku, starając się nie robić poprawek. Preparat zaczyna działać na farbę natychmiast i pęka ona praktycznie pod pędzlem, dlatego ciężko mi było zrobić zdjęcie w trakcie jej nakładania. Jak wszystko dobrze wyschło przetarłam kanty lusterka papierem ściernym. W miejscach, gdzie była świeczka bez problemu farba odeszła za pierwszym pociągnięciem.



Mamy już przygotowane tło, więc możemy przykleić nasze wzory. Przed przyklejeniem papieru klasycznego namoczyłam wszystkie wycięte fragmenty w wodzie i osączyłam papierowym ręcznikiem. Po kolei przyklejałam wszystkie kwiatki, nanosząc klej na niezadrukowaną stronę papieru, a następnie przykładając je w wybrane miejsca jeszcze raz od wierzchu pokrywałam całość klejem, pamiętając o wyciśnięciu nadmiaru kleju i powietrza spod spodu.

(fot. Roman Ball, dzięki uprzejmości portalu Deccoria.pl)

Gdy wszystkie motywy zostały przyklejone spryskałam delikatnie całość brązową farbą i domalowałam część gałązek.

 (fot. Roman Ball, dzięki uprzejmości portalu Deccoria.pl)

Po wyschnięciu całość została zabezpieczona kilkoma warstwami lakieru akrylowego, który naniosłam miękkim nylonowym pędzlem (tym z białym włosiem, z drugiego zdjęcia). Po drugiej/trzeciej warstwie lakieru dobrze jest przeszlifować powierzchnię papierem ściernym i po odpyleniu kontynuować lakierowanie, a następnie szlifować co drugą warstwę. Czynności powtarzamy aż do uzyskania zadowalającego nas efektu wygładzenia i wtopienia w tło papieru. Im lepiej uda nam się wtopić papier, tym bardziej motyw będzie sprawiał ręcznie malowanego, a to właśnie jest ideą decoupage'u :)

(fot. Roman Ball, dzięki uprzejmości portalu Deccoria.pl)

Teraz nasze lustro wystarczy odpowiednio wyeksponować w jakiś ładnym kąciku i może cieszyć oczy:)


Życzę Wam przyjemnej zabawy z papierem:)

Na zakończenie mam jeszcze krótki filmik - relację z pokazu, na którym powstało to lusterko, a który miałam przyjemność prowadzić podczas zlotu użytkowników portalu Deccoria.pl. Co prawda było to parę lat temu, ale zawsze miło powspominać i pośmiać się z siebie:D

Pozdrawiam, 
Katarzyna.

sobota, 7 lutego 2015

DIY - Pomysł na zawieszkę z kwiatem





Dzisiaj przygotowałam dla Was tutorial spontaniczny :) Cały pomysł rodził się w trakcie realizacji i  tak oto powstała zawieszka z kwiatem. 

Klimatyczna dekoracja, która upiększy dom.
Podpowiem Wam jak wykorzystać (oprócz farb i mediów)......papier, sznurek i matę antypoślizgową :)


Niektóre zdjęcia różnią się kolorystycznie, ale część kursu robiłam bardzo późną nocą przy sztucznym świetle......nie mogłam doczekać się poranka, chęć tworzenia była silniejsza :)




Zaczynamy:
Dowolną deseczkę/zawieszkę zabezpieczamy podkładem. Jest to jeden z najważniejszych etapów naszej pracy! Nie polecam go omijać. To gwarancja solidnie wykonanej pracy. W ten preparat warto zainwestować i za każdym razem będę Wam o tym przypominać :)
Podkład zwiększa przyczepność farby oraz tworzy dodatkową warstwę ochronną. Dzięki podkładowi zmniejszymy efekt nadmiernego wchłaniania się farby, szczególnie podczas pracy z przedmiotami drewnianymi czy z mdf-u.


Kolejny etap to zabawa farbami i kolorami. Jako kolor bazowy wybrałam brąz i pomalowałam nim całą deskę.


I teraz zaczyna się zabawa :)
Deseczkę przecieramy zmywakiem kuchennym - szorstką stroną! Nabieramy farbę na gąbkę, nadmiar odbijamy gdzieś z boku na kartce i prawie suchym zdzierakiem przecieramy deskę (ruch góra-dół). Tutaj wybrałam farbę kredową Americana Decor - urzekł mnie ten kolor. Symbol koloru ADC17.
Wybaczcie, ale zdjęcie nie odzwierciedla tej barwy.



A teraz w w poziomie - lewo/prawo, prawo/lewo. Tym razem wykorzystałam farbę metaliczną.


To jeszcze nie koniec - o nie! Ostatni szlif nad tłem. Bierzemy białą farbą, i suchą gąbką przecieramy brzegi deski - od brzegów do środka.
Ten efekt w pełni mnie już zadowolił więc przeszłam do kolejnego etapu pracy :)


Za pomocą szablonu ozdobiłam brzegi deseczki. Wykorzystałam białą farbę i pędzel gąbkowy.


Gdy farba wyschnie przecieramy wzór z szablonu gruboziarnistym papierem ściernym, aby stracił na wyrazistości.


Kolejny etap pracy to.....POLOWANIE! :P
Przychodzi taki moment w życiu twórcy, gdy musi udać się na polowanie.
Polować możemy na stryszku, w piwnicy, w szufladach, kufrach, komodach.......szukamy wszędzie!
A na co polujemy? Tutaj wyobraźnia nie powinna stawiać nam ograniczeń. Szukamy wszystkiego co może być pomocne przy tworzeniu.....od guzików, nitek, tkanin po płatki owsiane :)
Ja upolowałam kawałek maty antypoślizgowej.


Idealna kratka na stempel!
Wycięłam nieregularny kształt i pomalowałam z jednej strony farbami. Pomieszałam kolor różowy, jasny i ciemny brąz.
Pamiętajcie, aby nie dawać za dużo farby. Podczas stemplowania wyjdą rozlane plamy.


Pomalowaną kratkę delikatnie docisnęłam do deseczki i tak powstał stempel z maty antypoślizgowej :)



Teraz zrobimy kwiat :)
Jedno spojrzenie na papier na którym odbijałam nadmiar farby z gąbki .... i do dzieła! Wydarłam z  papieru kształt płatków i przykleiłam do deseczki.
Papier był dość sztywny i powlekany, przy targaniu na kawałki utworzyły się ciekawe brzegi i została fajna faktura po wcześniej odbitej farbie.



Czas pomalować płatki. Malujemy dowolnie, mieszamy kolory, szalejemy pędzlem. Zmieszałam kolor różowy, jasnobrązowy, biały z odrobiną bazowej farby kredowej. Farbą tworzymy kolejne nierówności na płatkach.


Gdy farba wyschnie dekorujemy środek kwiatka. Tutaj możemy wykorzystać dowolną konturówkę 3D lub perełki, kolor dowolny, gdyż w następnym etapie środek zostanie zamalowany.


Czas na cieniowanie. Wystarczy odrobina brązowej farby lub bitum. Nanosimy bitum pędzelkiem wzdłuż brzegów płatków i rozmywamy/rozcieramy patyczkiem kosmetycznym.


Teraz kosmetyczne poprawki :) Za pomocą szczoteczki do zębów lub pędzla "pstrykamy" kropeczki wokół kwiatka. Zrobiłam je farbą brązową i jasną farbą kredową.
Farbą złotą pomalowałam środek kwiatka i ozdobiłam płatki złotymi smugami.



Między płatkami domalowałam cieniutkim pędzelkiem "esy-floresy", delikatne gałązki/pnącza i ponownie podkreśliłam środek kwiatka - tym razem brązową farbą.


I kolejne kropeczki. Tym razem namalowane pędzlem i złotą farbą. Kilka kropek na płatkach i rozsypanych po deseczce.....to będą złote kropelki rosy :P


Ufffff! Kwiat skończony.


Ostatnie szlify.
Złote kropeczki punktujemy przeźroczystą konturówką 3D i po wyschnięciu mamy już gotowe, złote kropelki rosy :)


Całą pracę zabezpieczamy matowy lakierem w sprayu. Czynność można powtórzyć kilka razy.


Teraz podkreślimy kwiat. Dla kontrastu malujemy płatki preparatem mocno błyszczącym-szklącym.
Ja użyłam Triple Thick.

UWAGA! Nie robimy gładkiej tafli preparatem! Nie tym razem :)
Musimy wykorzystać i podkreślić nierówności na płatkach, które powstały od wydartego papieru i nierówno nałożonej farby.
Malujemy jedną cienką warstwę! Gdy preparat wyschnie podkreśli nam fakturę płatków.




Tak wygląda kwiatek po wyschnięciu medium.
Tło matowe a kwiat szkli się i błyszczy w świetle, uwydatniając wszystkie "żyłki", nierówności płatków.....prawie jak w naturze :P



Szykujemy uchwyt, zawieszkę. Wykorzystałam naturalny sznurek. Przemalowałam go tylko pod kolor deseczki farbą kredową. Gdzieniegdzie przetarłam jeszcze kolorem różowym.


I coś jeszcze ....nie mogłam się oprzeć!
Znalazłam wycinanki z tektury odrobinę przypominające "esy-floresy" wokół płatków. Wybrałam jeden motyw, delikatnie przemalowałam na brązowo z odrobiną różu jak na sznurku i przykleiłam w górnym rogu.



I to już koniec! Sznurek zawiązany i deseczka gotowa do zawieszenia.
Trochę zabawy, odrobina pracy, szalone polowanie i możemy cieszyć się własnoręcznie wykonaną oryginalną zawieszką.

Życzę owocnego polowania i tworzenia :)