Pytałyście dlaczego Stefan siedział. Powód był prosty - niezły z niego kogut! Chciałoby się rzec nawet, że to pies na baby;) Ktoś uprzejmy doniósł i zamknęli Stefana... Ale dzięki Waszemu wsparciu Stefan jest na wolności!:) Jest jeszcze niewyraźny, ale wkrótce pewnie znowu pokaże na co go stać. Taki jego kurzy charakter;)
Poza Stefanem w mojej pracowni zamieszkała także kolejna zakochana parka: Wanda i kurka Felek:)
Oto Wandzia:
A to kurka Felek:
I na koniec dzisiejszej sesji kurzy duet (choć to wcale nie koniec z kurami:D):
ekstra :) a te ich oczyssska :)
OdpowiedzUsuń"Czi tie oczi mogo kłamać"?:P
OdpowiedzUsuńja nie mogę ... boskie!
OdpowiedzUsuńPrześwietne są te kurki... :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam :)
Muszę się przyznać - kocham drób w Twoim wykonaniu :)))))) Te kuraki są obłędne!!!
OdpowiedzUsuńale czaderskie kuraki!!!! super pomysł i wykonanie rewelacja
OdpowiedzUsuńcudne są ! słodziaki jakich mało :) rozkręcasz się Kasienko ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję:)) Od razu cieplej na serduchu od Waszych słów:)
OdpowiedzUsuńWandzia jest po prostu boska, a i Felkowi nic nie brakuje :). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj takiego kurnika to ja straszliwie zazdroszczę :) Drób rewelacja !!!
OdpowiedzUsuń