Rękodzieło jest moją pasją, radością, a także sposobem wyrażania siebie i przepisem na życie... Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie komentarz:)

czwartek, 30 lipca 2009

Cuda, panie!

Czyli torba bez szycia:) Niemożliwe?
A jednak;) To właśnie ogromna zaleta filcowania. Nie trzeba umieć szyć by zrobić sobie torbę, etui, kapcie czy inne cudeńko, gdzie aż się prosi by dziabnęła je igła z nitką. Połączenie wszystkich części uzyskamy poprzez odpowiednie ułożenie wełny czesankowej i filcowanie wszystkiego razem. Efekty poniżej:) Torba powstała już jakiś czas temu, pod czujnym okiem Dorotki z Poznania:) A fotek doczekała się dopiero teraz, więc teraz następuje prezentacja zmagań:)W środku ukryta jest całkiem spora kieszonka na dokumenty, portfel itp. Właśnie usiłuje się w niej schować mała potworzyca;) Kieszonka oczywiście nie jest przyszywana tylko wfilcowana.Filcowy krater. Zamiast lawy - czerwony 100% jedwab:) Plus naturalne szare loki...Jednym słowem DA SiĘ;)
Polecam, bo można naprawdę dać upust fantazji!

14 komentarzy:

  1. Kasiu torba bajeczna,masz rację że daje możliwości dla naszych fantazji, myślę że technika bardzo chciałaby abym się jej nauczyła, ale nie mam gdzie i na razie nie mam czasu. Buuu

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję:) Jaśminku to zerknij na Forum Craftladies, tam jest wszystko n.t. filcowania, istna kopalnia wiedzy:) Tylko faktycznie czas by się jeszcze przydał;) Jakby co to służę pomocą:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna :) Ale na większe formy w moim wypadku jeszcze przyjdzie czas... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. :) E, nie ma się co bać:) To praktycznie prawie tyle samo pracy co przy etui, a efekt o wiele bardziej spektakularny:) Mówię Ci, spróbuj, jak tylko masz taką możliwość (czyli czesankę w domu:D) to grzech nie pójść o krok dalej;) Na początek zrób bez kieszonki i bez jedwabiu - będzie łatwiej. Zobaczysz, że to wcale nie takie trudne jak się wydaje. I jaka satysfakcja;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie się skuszę, chociaż na początek na jakieś etui, alb portfelik :) Jak będę miała dość widoku igieł to przerzucę się na chwilę na mokre ficowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu,
    czy to ta torba, co miałaś na spotkaniu scrapkowym w K2? Jeżeli tak, to ją macałam, jest czad! Buziole :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Leno, dziękuję za odwiedziny i miły komentarz:* Tak, to ta torba właśnie, doczekała się wreszcie zdjęć;)) Ale już niedługo będą następne:)
    Ale bym się chciała znowu z Wami spotkać, tylko znowu w termin nie trafię...:(

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu torba jest rewelacyjna... i aż trudno mi uwierzyć że można coś takiego zrobić bez potrzeby szycia. no ale nie powinnam się dziwić, dla Twoich zdolnych łapek nie ma rzeczy niemożliwych:)))
    Buziaki:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasiu torba jest prześliczna

    OdpowiedzUsuń
  10. Kasiu, mam nadzieję, że zobaczymy się we wrześniu. Buziole :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. pani Kasiu trzeba mieć motyw i zacięcie,ja tam wolę od was te cudeńka kupować ,wręcz kolekcjonować.One wyglądają jak skarby-tylko podziwiać. :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  12. GENIALNA!!!
    ZAPRASZAM NA CANDY U MNIE :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kasia-świetna torba!!! az sie chce spróbować filcowania!!

    OdpowiedzUsuń
  14. kurcze, ależ bym chciała tak na mokro coś wymodzić, ale się boję cały czas... coś co prawda mi wyszło, maleńkiego- pokażę moze wkrótce, ale na większe twory się nie porywam, żal mi tych cudnych wełenek :/

    ja wracam do tej Twojej torby po kilka razy w mies. wiesz? :)

    OdpowiedzUsuń