...u mnie znowu:)
Tym razem powstały charakterne kurki specjalnie dla Pani Marzenki:) Mam nadzieję, że nie będą się za bardzo kłócić. Henry to ugodowy facet, ale z Martą nigdy nic nie wiadomo;) Jeszcze przed wyjazdem rozpętała się mała burza... O co? No jak to? ;)Henry: Coś moja Marta wyraźnie nie w sosie dzisiaj...Henry: Co to się stało? Duszko, porozmawiajmy...Marta: Gdzie kwiatki dla mnie?!Henry: Na śmierć zapomniałem...
Marta: Jak zwykle...
Tym razem powstały charakterne kurki specjalnie dla Pani Marzenki:) Mam nadzieję, że nie będą się za bardzo kłócić. Henry to ugodowy facet, ale z Martą nigdy nic nie wiadomo;) Jeszcze przed wyjazdem rozpętała się mała burza... O co? No jak to? ;)Henry: Coś moja Marta wyraźnie nie w sosie dzisiaj...Henry: Co to się stało? Duszko, porozmawiajmy...Marta: Gdzie kwiatki dla mnie?!Henry: Na śmierć zapomniałem...
Kasiu - już wiem (eureka! mam to!) Twoje filconki są jak postacie z teatru lalek! takie wymowne pysie mają - czy wszystko za co się zabierzesz zamienia się w złoto? :o)
OdpowiedzUsuńnieee nooo nawet najgorszy humor poprawiają!! :))
OdpowiedzUsuńAnia wielkie dzięki, cieszę się jak dziecko z tak miłych słów:)
OdpowiedzUsuńAga one są niesamowitą terapią odstresowującą dla mnie, bo najpierw się na nich mogę bezkarnie fizycznie wyżyć-co im niezwykle dobrze robi, a potem ile się uśmieję przy robieniu ich facjat to moje:D Polecam, zachęcam, to jest boskie zajęcie!
Uwielbiam te Twoje kury! Są po prostu niesamowicie pozytywne! :D
OdpowiedzUsuńO rany! TO jest naprawdę niesamowite, te ich wymowne spojrzenia, i ta historyjka!! Dla mnie BOMBA!!!
OdpowiedzUsuńWymiatają!! :-DDD
OdpowiedzUsuńTe miny! :-DDD
Fenomenalne kuraki!!!
OdpowiedzUsuńKasiu jesteś genialna:)
:D
OdpowiedzUsuńJolu, e tam, nie jestem, ale mam naprawdę wielką frajdę przy robieniu filcaków:)
Są fantastyczne:D Już nie wspominając, że kurkowa pani nosi moje imię:D
OdpowiedzUsuńFantastyczne kurki , ja chcę więcej takich historii, hi,hi humor mi się poprawił
OdpowiedzUsuńKasiu-masz absolutny talent filcowy i komediowy!!! ściskam !
OdpowiedzUsuńheh niesamowicie są charakterne, świetnie Ci się udało nadać im wyrazy twarzy
OdpowiedzUsuńto mój drób :))prawda że wspaniałe!?i nie mam sumienia ich zakwaterować w kuchni,więc stoją sobie w salonie-są urocze.On ciągle patrzy na nią tym cielęcym wzrokiem....,uśmiecham się za każdym razem jak na nie patrze
OdpowiedzUsuńdzięki,dzięki,dzięki M.
cudowne :))
OdpowiedzUsuńO Rańciu Pańciu! Bardziej czaderskich kur w życiu nie widziałam! Są obłędnie obłędne:)
OdpowiedzUsuńPrześladują mnie już od kilku dni (widziałam je na jakimś innym blogu, a dziś dotarłam do źródła ;)
Patrzę na nie, patrzę i napatrzeć się nie mogę...a gdy tak patrzę, to doświadczam bardzo słabo znanego mi uczucia najszczerszej ZAZDROŚCI ;) (że ja tak nie potrafię ;)
Mimo tej zazdrości - szczerze gratuluję :D
Mag-i-Lena